Najważniejsze to dać młodym szansę i czasem trochę popchnąć do przodu 🙂 Tak właśnie zrobiliśmy namawiając naszego klubowego kol. Michała Mazurkiewicza do poprowadzenia pierwszego samodzielnego rejsu. Wrześniowy Bałtyk okazał się być łaskawy, pogoda dopisała, a jacht Farurej po raz kolejny pokazał, co może oznaczać prawdziwa przyjemność z żeglowania. Załoga (średnia wieku 23!) wykorzystała swój czas do ostatniej minuty i niechętnie powróciła do lądowej codzienności. Michał lada dzień ponownie wchodzi na farurejowy pokład i tym razem popłynie kawałek dalej. Co prawda sezon ma się ku końcowi, lecz my wiemy, że w przypadku Michała to dopiero początek 🙂