Przejdź do treści

Rejs do Oslo 2024

Zapraszamy do wzięcia udziału w rejsie do Oslo na pokładzie s/y Farurej! Rejs rozpoczyna się w Szczecinie, a kończy w Kopenhadze.

⛵️ Trasa: Szczecin – Oslo – Kopenhaga
⛵️Rejs poprowadzi Witek Łazowski
⛵️ Zapisy poprzez stronę: www.atol.waw.pl/rejsy
⛵️CENA last minute: 1 120 zł
Podana cena zawiera opłatę za jacht, opiekę skippera oraz podstawowe ubezpieczenie NNW. Dodatkowo należy doliczyć koszt PPP (paliwo, prowiant, porty), które będzie rozliczone w trakcie rejsu (orientacyjnie 60 zł/dobę).

Czego możecie oczekiwać od udziału w powyższym rejsie?
Oto parę słów nakreślonych przez kapitana:

„Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział…” , że będzie to kawał solidnego żeglowania podczas rejsu gdzie, dosłownie i w przenośni …only sky is the limit. Czy wyruszyłbym w ten rejs?

Gdzie i kiedy?
Spotykamy się w sobotę (…at high noon), 3-go sierpnia w Szczecinie. Zaokrętowanie, zaprowiantowanie, sprawy organizacyjne, szkolenie i… trzeba odpocząć, bo w niedzielę o świcie planujemy oddać cumy.
Krótki postój w Świnoujście na uzupełnienie paliwa, sprawdzenie prognozy pogody, a potem już pełne morze – kurs Malmo.
Jest to jedno z głównych miast portowych Szwecji, gdzie warto zahaczyć o parę miejsc choćby z tej listy: https://wszystkiestronyswiata.pl/malmo/

Następnego dnia wyruszamy do Oslo. Kolejny etap, tym razem nieco dłuższy, bo liczący około 270 Mm, który przełoży się na 3 dni żeglugi.
Stolica Norwegii… co warto zobaczyć – pewnie da się coś wybrać 😉https://rankomat.pl/kraje/norwegia/oslo

Ostatni, trzeci etap do Kopenhagi, a dokładnie do portu Dragor na południowych obrzeżach miasta. Podobnie do poprzedniego… też „trochę” żeglowania. Chcemy trafić tam w czwartek wieczorem, żeby mieć piątek na zwiedzanie stolicy Danii. Lista jest bogata, choćby taka, przykładowa: https://bartekwpodrozy.pl/zwiedzaniekopenhagi/
Zakończenie rejsu w sobotę, 17-go sierpnia. Port Dragor jest przy samym lotnisku – komfortowo dla nas i kolejnej załogi.

A dlaczego – po co właściwie tam płynąć?
Bo s/y Farurej to solidny, bezpieczny i piękny jacht. Nie ma na nim specjalnych wygód, oddzielnych kabin i ogrzewania, ale pewnie dzięki drewnianej konstrukcji, klasycznemu kształtowi kadłuba z tzw. long-kilem świetnie sprawdza się on podczas żeglugi w każdych warunkach, lekko tnie fale i pruje do przodu. Ponadto być może dzięki tysiącom mil za rufą w czasie ponad czterdziestu lat na morzu, jest w nim… dusza. Pewnie ona sprawia, że przechodnie w portach zatrzymują się właśnie przy „Faru”, chociaż obok cumują nowoczesne, błyszczące i wypasione jachty.
I jeszcze dlaczego, bo zabiegając o przychylność Neptuna, przepłyniemy ponad 700 Mm, spędzając w morzu ponad 170 godzin. To solidna dawka żaglowania, i coraz bliżej do kolejnego stopnia żeglarskiego. A przy tym, daleko od codziennych spraw i obowiązków w kontakcie z morzem, wiatrem Słońcem i Księżycem.
I na koniec… bo odwiedzimy co najmniej trzy miasta (w tym dwie stolice) w trzech różnych krajach. Mamy środek transportu, dach nad głową, wyżywienie… czas dołączyć do załogi!

Są dwie wolne koje!

Zapraszam serdecznie
Witold Łazowski